á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
Jest w Krakowie pl. Juliusza Kossaka, hotel Kossak, ul. Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej, zrujnowany neogotycki dworek Wojciecha Kossaka, zwany Kossakówką (wcześniej Wygoda), (...) pomnik Zofii Kossak oraz grobowiec rodzinny na cmentarzu Rakowickim. Oczywiście muzea krakowskie wypełnione są dziełami Juliusza i Wojciecha, ale dla mnie to wciąż mało. Wielu marzy się muzeum rodu Kossaków w Kossakówce. Dobrze, że literatura o nich nie zapomina i wciąż powstają nowe opracowania.
Warto sięgnąć też do dzieł starszych, napisanych przez członków tego rodu. Dwutomowa Maria i Magdalena, której autorką jest córka Wojciecha Kossaka – Magdalena Samozwaniec (właśc. Magdalena Anna z domu Kossak, primo voto Starzewska, secundo voto Niewidowska) – to wyśmienita, lekka i pełna humoru lektura, ukazująca życie Magdaleny i Kossaków w I poł. XX w.
Samozwaniec była pisarką satyryczną, nazywano ją pierwszą damą polskiej satyry. Córka Marii i Wojciecha Kossaków, siostra Marii Pawlikowskiej- Jasnorzewskiej i Jerzego Kossaka, kuzynka pisarki Zofii Kossak-Szczuckiej-Szatkowskiej, wnuczka Juliusza Kossaka. Urodziła się 26 lipca 1894 roku w Krakowie. Doskonale władała angielskim, niemieckim i francuskim.
Ukończyła Szkołę Sztuk Pięknych dla Kobiet Marii Niedzielskiej, a następnie kurs zdobnictwa, na którym nauczyła się batikarstwa (barwienia tkanin).
W Marii i Magdalenie opisuje swoje rozkoszne dzieciństwo, pierwsze miłości i rozczarowania, wykwintne towarzystwo bywające w domu jej ojca, pobyty w kurortach, liczne zabawy i przyjemności. Opisuje „cygańskie”, młodopolskie klimaty Zakopanego, mieszczańsko-artystyczne środowisko fin-de-siecle oraz lat międzywojennych, sporo miejsca poświęca też literaturze. Dużo pisze o swej siostrze, „genialnej” Lilce. O bracie nie wspomina prawie wcale (podobno na życzenie jego żony). Idealizuje rodziców, których kochała ponad wszystko.
Zarzucano lekturze nierzetelność w przekazywaniu prawdy, ale dzisiaj już nikogo to nie obchodzi, skoro książka dostarcza tyle radości i czyta się ją z uśmiechem. Polecam gorąco!
Joanna Muniak Biblioteka Kraków